You are currently viewing Mężczyzna – cicha ofiara przemocy kobiet. Jak przemocowe kobiety niszczą człowieczeństwo? Jak z tym walczyć prawnie i społecznie?

Mężczyzna – cicha ofiara przemocy kobiet. Jak przemocowe kobiety niszczą człowieczeństwo? Jak z tym walczyć prawnie i społecznie?

  • Post last modified:22 września 2023

Dlaczego mężczyzna jest cichą ofiarą przemocy kobiet? Czy tak jest faktycznie? Dlaczego on nie krzyczy o tym? Czy faktycznie istnieją przemocowe kobiety? Takich pytań słyszałam wiele. Ba, często słyszę powątpiewanie, że to niemożliwe, żeby kobieta używała przemocy wobec mężczyzny.

Jestem prawnikiem z dużym doświadczeniem obejmującym także wieloletnią pracę w pomocy społecznej i interwencji kryzysowej. Wiem o czym piszę. Zetknęłam się z licznymi formami przemocy mężczyzn wobec kobiet, wobec dzieci, wobec rodziców, ale także wielokrotnie spotkałam mężczyzn – ofiary przemocy domowej. Pamiętam ich twarze. Pamiętam ich zawstydzenie. Pamiętam ich ból. Opowiadać o tym kobiecie? Ciężko było zdobyć ich zaufanie. Jednak jeśli już ci zaufają usłyszysz przerażające historie. Pamiętam także większość tych historii. Osoby, które – taka jak ja – stykają się zawodowo z dramatami rodzinnymi prowadzącymi do założenia spraw o kontakty czy ograniczenie władzy rodzicielskiej a także o rozwód z orzeczeniem o winie znają wiele historii, które w naszym społeczeństwie nie znajdują zrozumienia. Często nie daje się wiary Panom, że może im dziać się krzywda, że mogą doświadczać przemocy od od kobiety. Szczególnie jeśli mężczyzna nie wygląda na „słabego mężczyznę”, jest wykształcony (badania pokazują, że większość mężczyzn bitych przez żony ma dobre wykształcenie). Statystyki policyjne potwierdzają także, że rośnie liczba Panów, którzy padli ofiarą przemocy domowej. Pamiętajmy jednak, że mówimy tu o zgłoszonych przypadkach przemocy, a większość ofiar przemocy domowej w tym także albo nawet przede wszystkim mężczyzn – cierpi w ciszy.

Pytano mnie często: dlaczego on nie krzyczy? 

Dlaczego nie zgłasza na policji, w ośrodku pomocy społecznej. Dlaczego nie ma dowodów na swoją krzywdę, nie opowiada o tym bliskim, znajomym. Panowie zwyczajnie się wstydzą. Pozostają w ukryciu. Znoszą razy. Nie przyznają się publicznie do przemocy ze strony żony, partnerki. Opowiadając mi swoje historie żaden z Panów nie nazwał interakcji z partnerką przemocą. Ona jest zła. Była nerwowa. Była sfrustrowana. Nie byłem dość dobry, nie spełniałem oczekiwań. Zasłużyłem. Mężczyzna opowiada nawet o przemocy fizycznej wobec niego i nie umie nazwać jej po imieniu. Nie potrafi powiedzieć wprost: Tak jestem również bity.

Dlaczego tak jest? Nie wiem. Sądzę, że dużą rolę odgrywa tu miejsce w którym żyjemy, czasy w których żyjemy. Żyjemy w społeczeństwie w którym myśli się stereotypowo. Bardzo stereotypowo. A ofiara przemocy – bez względu na to jakiej jest płci – jest ofiarą. Obojętnie czy jest kobietą czy mężczyzną – potrzebuje pomocy i wsparcia, szuka winy w sobie, odczuwa wstyd, czuje się bezwartościowa i zagubiona, wierzy że to co się dzieje kiedyś się skończy. Ofiara latami wierzy, że będzie lepiej. Uważa, że zasłużyła na karę. Znosi krzyki, obelgi, wulgaryzmy, rzucanie przedmiotami, manipulacje partnerki. Jeśli przemoc trwa latami (a zwykle tak jest) to głęboko wierzy w to co słyszy. Praca z mężczyzną ofiarą przemocy jest wymagająca, ale daje dużo satysfakcji.

W mojej ocenie w naszym społeczeństwie Panom jest trudniej przyznać się do słabości od najmłodszych lat. Wzrastają w rodzinach gdzie każe się im być męskimi, odważnymi, silnymi. Mają nie płakać i radzić sobie ze wszystkim. Gdy już zakładają rodziny także mają „dawać radę”. Jak taki mężczyzna ma się przyznać najpierw przed sobą, a potem przed prawnikiem, że jest jednak „słaby”, „niemęski”. Widzę, ile ich kosztuje „odkrycie” i nazwanie problemu, z czym się borykają. Jest to dla nich bardzo trudne. Dlatego nie proszą o pomoc lub rzadko o nią proszą.

Naprawdę niewielu znam mężczyzn którzy odważyli się pójść na policję i zgłosić problem. Nie chcą być wyśmiani, a niestety bywa że są. Nauczeni są ponadto, że muszą sami radzić sobie z problemami i sami je muszą rozwiązać. Nie dzielą się problemami z rodziną czy znajomymi – jak często jednak robią kobiety. Tym bardziej ciężko im opowiedzieć o tym prawnikowi, który jeśli ma skutecznie pomóc – musi poznać prawdę. To co w domu często przenosi się także na to jak jest w pracy, którą zdarza się, że nawet tracą.

Potwierdzam więc twierdzenie, że z uwagi na uwarunkowania społeczne mężczyzna jest ofiarą przemocy cierpiącą w ciszy.

Jak przemocowe kobiety niszczą człowieczeństwo? 

Dlaczego są agresywne

Przyczyn jest wiele. Często to ich nieprzepracowane problemy z dzieciństwa, wzorce z domu pchają je do zachowań przemocowych i agresji. Znałam przypadki, gdy kobiety problemy w pracy wyładowywały w domu: bijąc, pijąc, wyzywając, zastraszając. Tu muszę podkreślić, że nie tylko wobec partnera, ale często także wobec małoletnich dzieci stron. Kobiety każą mężczyzn często także unikaniem zbliżeń czy wyśmiewając intymne porażki partnera. Wykorzystują to co ma znaczenie dla mężczyzn: dzieci, mieszkanie czy pieniądze.

Mimo wszystko uważam, i będę to zawsze podkreślać moim klientom, iż nie można się poddawać i trzeba walczyć o dobro swoje i często równolegle o dobro dziecka. Wiem, że mówienie o swoich problemach do innej kobiety musi być dla nich bardzo trudne, jednak jeśli mam im spróbować pomóc – nie mogą się wstydzić opowiedzieć o tym czego doświadczają w związku. Często proszę klientów o zacytowanie słów wypowiadanych wobec nich, opisanie interakcji z partnerką. To co dostaję – przeraża. Ale tak trzeba. tylko w ten sposób mogę spróbować pomóc obronić człowieka w poobijanym mężczyźnie

Czy można walczyć zarówno prawnie jak i społecznie z przemocą kobiet wobec mężczyzn?

Oczywiście, choć nie jest to łatwe. Działacze praw mężczyzn twierdzą – do czego się przychylam z uwagi na moje doświadczenia zawodowe w tym temacie – że systemy sądownicze zbyt łatwo w oparciu o wieloletnie schematy krzywdząco oceniają mężczyzn – ofiary a dodatkowo akceptują fałszywe zarzuty dotyczące przemocy domowej kobiet wobec partnerów płci męskiej.

Sporo mamy do zrobienia jako społeczeństwo w kwestii edukacji w tym przedmiocie.

To, ze o problemie dużo się nie mówi nie oznacza, że go nie ma, że nie istnieje. Ten problem jest i oby nie wywołały nas do tablicy w jego zakresie wieloletnie zaniedbania systemowe – jak „zgubienie” dzieci w kwestiach przemocy domowej wobec dzieci – vide sprawa Kamilka.

Pamiętajmy wszyscy, że przemoc ma wiele twarzy. Nie zawsze łatwo ją zauważyć, a jeszcze trudniej nazwać. Trudno jej przeciwdziałać. Rozglądaj się. Bądź uważny/a na drugiego człowieka i chociaż porozmawiaj – jeśli zauważysz problem. Tylko tyle i aż tyle może zrobić każdy z nas. Nie ignoruj problemu!